Co dostrzegam jako pierwsze widząc drugiego człowieka? Zaletę, czy wadę? Niestety bardzo często mamy taki nawyk, że wydajemy osąd już po pierwszych sekundach. To najczęściej małe rzeczy, dotyczące wyglądu, wyrazu twarzy czy grymasu: „A ta koleżanka to ma fajne spodnie, a ten kolor włosów to zupełnie do niej nie pasuje, a dziwną minę zrobiła itd.”. Wbrew pozorom wydawane sądy mogą być pozytywne i negatywne.
Nasza kondycja psychiczna zależy często od tego, czym wypełniamy nasze myśli i na czym koncentruje uwagę. To w nas zachodzi wybór, czy skupiać się będziemy na negatywnych wydarzeniach i porażkach, czy na tym co budującego i wzmacniającego spotkało nas w ostatnim czasie. Ktoś niedawno powiedział, że „zamartwianie się to wybór”. Warto zacząć od siebie, by dostrzec w sobie to co pozytywne i dobre, by na tym budować i czerpać siłę do dalszego rozwoju. Smutek, przygnębienie odbiera siłę i motywację, którą można by spożytkować na czynienie dobra sobie i drugiemu człowiekowi. Niektóre osoby są wręcz uzależnione od zamartwiania się i dołowania. Często jest to alibi do tego, by nie czynić dobra.
A kiedy już zobaczymy, co w nas jest dobre, warto popatrzeć na drugiego i mimo jego wad, które często wysuwają się na pierwszy plan, zastosować taktykę „sokoła” i znaleźć choć jedno pozytywną cechę i zachowanie, każdego dnia.