W okresie 20-to lecia, a dokładnie w 1929 r. istniał poważny problem „zbytniej troski rodziców o dzieci”, co wyrażało się w niezgadzaniu się na uczestnictwo dzieci i młodzieży w zajęciach z wychowania fizycznego. W prasie i innych publikacjach istniał wówczas bardzo powszechny tekst, mówiący o tej trosce. Bowiem Mamy i Tatusiowe na każdą niemal dyscyplinę sportową mieli swoją odpowiedź. Jaką?
FUTBOL
Synuś chudnie, potłucze sobie nogi.
BIEG
Broń Boże, żeby tylko coś ze ślepą kiszką się nie stało.
PŁYWANIE
Niewątpliwa śmierć w nurtach rzeki.
Puenta młodzieży na te utyskiwania była bardzo prosta:
NADEJDZIE CZAS, GDY MY, MŁODZI, BĘDZIEMY RODZICAMI, A WTEDY POWIEMY: GÓRĄ SPORT.