Zrobiliśmy około 22 km.
]]>]]>
Wyruszyliśmy z przystanku Rzeszotarska. Najpierw do Mostu Śląsko-Dąbrowskiego, później wzdłuż Wisły, obok Muzeum Sportu i Turystyki do Parku Kępa Potocka. Tam pierwsze lody, krótki odpoczynek i pod górę na ul. Podleśnej. Później Bielany, kawałeczek Chomiczówki, Żoliborz i Marymont. Świętokrzyską obok Pałacu Kultury, Plac Grzybowski i do Parku Saskiego. Chwila zadumy pod fontanną, przejazd przez Plac Piłsudskiego i dalej slalomem między ludźmi do Zamku Królewskiego. Szybka winda, ponownie Most Śląsko-Dąbrowski i pod Dworzec Wileński. Koniecznie na dyrektorskie frytki i shake w McDonaldzie. Po wyjściu z centrum handlowego podjechał autobus 738 w którym spotkaliśmy uczniów klasy trzeciej. Pewnie za mało zadane mają, że w piątkowy wieczór mają czas jeździć do Warszawy.
Oto mapa przejazdu (około 24 km):
]]>
Pojechaliśmy na nowe Bulwary Wiślane. Pięknie się jechało. Wdrapaliśmy się po schodach na Most Śląsko-Dąbrowski i pędem na Dworzec Wileński. Wieczorne frytki i shake smakowały znakomicie. Do domu dotarliśmy grubo po 22.
Orientacyjna trasa (według google ok 33 km):
Bulwary wiślane grubo po 21.
]]>Najpierw pojechaliśmy na Stary Żoliborz. Obejrzeliśmy szkołę, która na elewacji ma mnóstwo dziur po pociskach. Pamiątka po wojnie i powstaniu. Później mała przerwa na lody. Stamtąd jedziemy na Marymont, a później wzdłuż parku Kępa Potocka. Trochę błądzimy na osiedlu, ale w końcu dojeżdżamy do ulicy Podleśnej. Później Bielany, Żoliborz, Muranów (tam frytki), Stare Miasto (wcześniej obejrzeliśmy Pałac Kultury) i przez most Śląsko-Dąbrowski na Wileński.
Jedna z najdłuższych tras, ale nikt nie marudził!
Orientacyjna trasa: