Grupa wolontariuszy, po raz kolejny udała się w ostatnią środę na pobliski cmentarz, by tam zająć się grobami, o które już dawno nikt się nie troszczył. Tym razem było nas pięcioro. Po raz kolejny udaliśmy się w miejsce, w którym spoczywają małe dzieci. Każdy z nas miał swoje zadanie, w które zaangażował się całym sobą. Jedni wyrywali chwasty, drudzy porządkowali znicze, inni zapalali nowe. Całość naszej pracy zakończyliśmy modlitwą.
Wyjazdy na cmentarz są dla nas bardzo owocne. Uczymy się bowiem współpracy, rozwiązywania konfliktów, rezygnacji ze swojego zdania, a przede wszystkim wrażliwości, otwartości i czerpania radości z darowania siebie i wolnego czasu. Pochylanie się nad grobami, zwłaszcza tych najmniejszych, budzi w nas refleksje nad życiem, przemijalnością, śmiercią i cierpieniem tych, którzy tracą tak niewinne istotny. Śmierć dzieci jest dla nas zupełnie niezrozumiała. Jednak w kontekście wiary, której się uczymy każdego dnia, możemy zobaczyć ten ból zupełnie inaczej…
Daria Pietrzak