Na to Jezus im odpowiedział: «Strzeżcie się, żeby was kto nie zwiódł. Wielu bowiem przyjdzie pod moim imieniem i będą mówić: Ja jestem Mesjaszem. I wielu w błąd wprowadzą (Mt 24, 4-5).
- Odpowiedź Jezusa jaką udzielił dotyczy dwóch pytań, które rozważaliśmy w poprzedniej medytacji: Powiedz nam, kiedy to nastąpi i jaki będzie znak Twego przyjścia i końca świata? Wydawałoby się, że ta odpowiedź Pana jest nie na temat. Jednak tak nie jest. Jezus odpowiada w kontekście teraźniejszości, przestrzegając przed fałszywymi prorokami. Co to znaczy? Jezus mówi, że należy się skupić na teraźniejszości i pytać w jakiej ja sam jestem kondycji duchowej; w jakiej kondycji duchowej jest moja rodzina, wspólnota, szkoła itd. Nie można mówić o końcu świata wyłącznie w wizji apokaliptycznej. Bowiem dla człowieka wiary tak naprawdę nic się nie zmieni z chwilą końca świata. Bardzo ważnym pytaniem jest to, co może zmienić w gruzy mnie samego, moją rodzinę, szkołę czy wspólnotę. Bowiem o wiele groźniejszym nie jest okupant z zewnątrz ale wewnątrz.
- Główne zagrożenie to fałszywy prorok, który pochodzi ze środka i jest „jednym z nas”. Istnieje wielu ludzi, którzy podają się za proroków, a jednocześnie odwodzą od Jezusa. Ile razy słyszałem od ludzi wierzących jak udzielali rad: rozwiedź się, nie wybaczaj, nie popuszczaj tej sprawy. Ilu jest takich co jątrzą w rodzinie i naszych środowiskach, a podają się za wierzących? Ilu jest takich, co dochodzą od Ewangelii tłumacząc się, że tak wszyscy robią? I wreszcie ilu z nas jest takich, co szukają życia łatwego i wygodnego?
- Fałszywy prorok będzie pochodził ze wspólnoty wierzących, przekonywał do swoich racji, wpajał ludziom, że dzień sądu już nadszedł, będzie straszył i trzymał w strachu ludzi. Będzie się podszywał pod imię Jezusa, szukał pomocy w mediach aby jego głos był bardziej słyszalny. Będzie chciał na siebie zwrócić uwagę i przekonać, że nie Kościół, biskup czy papież ma rację ale, że on. Jeżeli ktoś chce być prawdziwym prorokiem to jego nauczanie musi być zgodne z nauczaniem Kościoła i w posłuszeństwie hierarchii Kościoła, co czasem, a może i często nie jest łatwe i wygodne. Jednak wszyscy prawdziwi prorocy, reformatorzy Kościoła tacy byli i jest to gwarancja ich prawdziwości. Tak o tym mawiał o. Badenii.
- Zapytam się w tej medytacji: czy nie jestem fałszywym prorokiem, udzielając innym rad wbrew nauczaniu Jezusa? Czy przypadkiem nie jestem zagrożeniem dla wspólnoty? Czy nie ulegam wpływom fałszywych proroków? Czy jestem posłuszny Kościołowi i biskupom, przełożonym, rodzicom, współmałżonkowi…
Na odstawie K. Wons, Czasy ostateczne, Kraków 2012